WOJNA MIĘDZY MIESZKAŃCAMI ŁEBY I ULINII
Między mieszkańcami Łeby a mieszkańcami Ulinii doszło kiedyś do sporu. Zbrojono się po obu stronach. Mieszkańcy Łeby prowadzeni byli przez swego burmistrza, który na czele piechurów jechał na krowie. Dzielnie walczono. Wtedy nagle burmistrz trafiony został w czoło kupą gnoju i spadł nieprzytomny z krowy, wierząc, że to nieprzyjacielska kula.
W tym samym momencie zatrzymała się krowa, by załatwić swoją naturalną potrzebę, a przy tym tylnymi nogami kopnęła leżącego pod nią burmistrza. Ocknął się wówczas i krzyknął co sił:
„Dzieci ratujcie mnie, zabandażujcie mnie, bo uduszę się w swojej własnej krwi”.
Gdy teraz mieszkańcy Łeby zobaczyli, że ich dowódca trafiony został oddechem śmierci, zabrali się do ucieczki. Mieszkańcy Ulinii wygrali bitwę. Od tego czasu jednak nie radzi się pytać mieszkańców Łeby o ich burmistrza.
Tekst zaczerpnięty z „ DAWNY CHUMOR LUDOWY POMORZA ZACHODNIEGO” Autor: Wojciech Łysiak Wydawca: Wydawnictwo „Eco” 64-400 Międzychód ul. Wyspiańskiego 21 Miedzychód 1993 rok.