VIII Festiwal Pomuchla (2006-12-10
Dorsz na tysiąc sposobów – smakosze ucztowali
Festyn rodzinno-kulinarny w Łebie, znany jako Festiwal Pomuchla, i tym razem, już po raz ósmy, cieszył się tłumną akceptacją. Po przejściu jury konkursowego, które oceniało popisy gastronomików łebskich, w krótkim czasie na półmiskach zostawało tylko przybranie.
Jury, któremu przewodniczył słynny i nagradzany w świecie warszawski kucharz Robert Sowa, uznało, że najlepsze i najefektowniejsze dania rybne w tym roku zaserwowały: w kategorii hotele i restauracje – Hotel Neptun i Tawerna Viking, a w kategorii szkoły i stowarzyszenia – Stowarzyszenie Forum Turystyczno–Gospodarcze. Neptun zaproponował: fantazyjne terriny z dorsza, dorsza faszerowanego wątróbką, tatara z dorsza z pomarańczami, zupę z kopru włoskiego i małże św. Jakuba, flan z fladry oraz dorsza w maślanopaprykowej panierce z ziemniakami z pomidorową salsą, a Viking: dorsza faszerowanego na globusie ziemskim, koreczki z krewetek i sałatkę z ryby maślanej. Forum Turystyczno-Gospodarcze zachwyciło śledziem o 5 smakach, dorszem marynowanym, książęcym łososiem, dorszem po grecku i wątróbkami z dorsza po kaukasku.
Pan Robert przyznał mi się, że smakowały mu najbardziej racuchy w wydaniu Technikum Technologii Żywienia – mówi Hanna Wolska, szefowa Lokalnej Organizacji Turystycznej Łeba, organizator festiwalu razem z Biblioteką Miejską, parafią Wniebowzięcia NMP oraz Szkołą Podstawową w Łebie. – Ja zachwyciłam się rafaello z dorsza Tawerny Bakista.
Atrakcji było co niemiara. Pierwszą: ozdobne stoły z wykwintnymi daniami rybnymi, drugą: Sowa, znany z mediów sympatyczny kucharz, trzecią: loteria fantowa, czwartą: koncerty, piątą: bogate kiermasze ze świątecznymi cudeńkami, szóstą: wystawy artystów, a siódmą, że z tej bogatej oferty można było korzystać gratis bądź za drobne pieniądze.
Sowa wyznał miłość dorszowi
VIII Festiwal Pomuchla, czyli sławny już festyn rodzinno-kulinarny w Łebie zgromadził w weekend tłumy ludzi z całego Pomorza. Potrawy z dorsza oceniał m.in. Robert Sowa, znany kucharz reprezentacji polskich piłkarzy i osobowość medialna.
W hali sportowo-widowiskowej Szkoły Podstawowej w Łebie ustawiono liczne stoiska gastronomiczne i kiermaszowe. Kuchnie miejscowych restauracji, tawern i szkół prześcigały się w efektownych prezentacjach stołów i potraw, nie tylko z dorsza (po kaszubsku – pomuchla). Jury pod kierunkiem słynnego Roberta Sowy uznało, że najsmaczniejsze dania rybne w tym roku zaserwowały: w kategorii hotele i restauracje – hotel Neptun, a w kategorii szkoły i stowarzyszenia – Łebskie Forum Turystyczno-Gospodarcze. -Fantastyczny był dorsz opiekany z kuchni ośrodka Wodnik – zachwycał się Michał Smoliński, wokalista i muzyk. – Delikatny sosik czosnkowy przydawał mu nieziemskiego smaku. – Kocham ryby i Łebę – podsumował Robert Sowa.
Dużym powodzeniem cieszyła się loteria fantowa. Prowadzili ją wolontariusze Caritasu. Wśród pełnych 80 losów szczęśliwcy trafiali na bardzo wartościowe fanty. Był rower górski, który wygrał Witold Michałowicz z Łeby i telewizor, który trafił się kilkuletniej Oli Lejk. – Teraz będę oglądała bajki, nawet jak będą mecze w telewizji – powiedziała z satysfakcją.
Centralnie stanęła wielka scena, na której popisywały się miejscowe zespoły dziecięce i młodzieżowe. Gwiazdą popołudnia był męski zespół wokalno-instrumentalny Perły i Łotry z Tychów.
WYNIKI
Drugie miejsca: w kat. hotele i restauracje nie przyznano, a w kat. szkoły i stowarzyszenia – Technikum Technologii Żywienia i Hotelarstwa i Gimnazjum im. Jana Pawła II w Łebie.
Trzecie miejsce: w kat. hoteli przyznano Tawernie Bakista, zaś w kat. stowarzyszeń – Kołu Gospodyń Wiejskich z Chocielewka.
Wyróżnienia przyznano: łebskiej parafii Wniebowzięcia NMP, Zespołowi Caritas parafii św. Jakuba w Lęborku i łebskiemu Hotelowi Wodnik.