Wybrano księcia pana Heńko I

 W Łebie hulano do piątku nad ranem. Gdy dwór padł na kolana składając hołd władcy, padła też Halina Klińska, tak zwany burmistrz miasta.
     Księciem Łeby wybrano w Boże Ciało biznesmena Henryka Ruszewskiego współinicjatora takiej promocji miasta. Pokonał Stefana Cysdorfa, też człowieka interesu. Pozostali kandydaci wpisywani przez Łebian na wyborcze karty nie odegrali roli. Głosowało 2815 z 3700 uprawnionych – od 7 roku życia. Przyszły elekt przy urnie sam wręczał fanty koła fortuny za udział w głosowaniu. Rywal nie pojawił się na pikniku i nie agitował.

Henryk l Łebski: zamiast koszar zrobimy kasyno gry

Po spełnieniu obywatelskiego obowiązku lud korzystał z darmowych kiełbasek, smażonych ryb i piwa, które z przygrywającymi kapelami obficie zachęcało do tańca i śpiewu. Poddani i liczni przyjezdni bawili się setnie. Ale gdy najwytrwalsi – chcąc poznać wyniki – podążyli wieczorem na zamek, czyli do hotelu Neptun, którego współwłaścicielem jest pan Cysdorf- przed dziedzińcem zatrzymali ich halabardnicy. Za obecność na salonach trzeba było już płacić, choć i tu gości był dostatek i to różnego autoramentu: od pirata i koniuszego – do księżniczek i baronów, gotowych objąć godności i tworzyć koterie. Z entuzjazmem przyjęto książęcą zapowiedź zastąpienia jednostki wojskowej kasynem gry i wprowadzenia strefy wolnocłowej w marinie, która wkrótce będzie gotowa.

Po spiczach i toaście dwór padł na kolana składając hołd władcy. Padła też burmistrz Halina Klińska. Zaraz jednak dostała dobrej próby miecz i uniósłszy go nad głową pomazańca przypomniała, iż władza to nie tylko przyjemności i zaszczyty, ale obowiązki. Książę i inni członkowie Forum Społeczno-Gospodarczego w Łebie podkreślali, że sukces księstwa stał się możliwy dzięki mediom. Ich przedstawiciele nad wyraz licznym udziałem w balu słowa te w pełni uwiarygodniali.

Głos Pomorza 13-14 czerwca 1998 rok Autor : Wiesław Baniak Fot. Beata Jankowska